Bajkal

Сказка «Новая легенда Байкала»

Pewnego dnia foka bajkalska – Gwiazdka otrzymała wiadomość e-mail. Była w niej mowa o wielkim zebraniu wszystkich fok świata na Morzu Karskim na obchody Nowego Roku. “Tak bardzo chcę zobaczyć moich krewnych,” – zapałała pragnieniem Gwiazdeczka. “Skończę rok z samymi piątkami w szkole nad jeziorem, wtedy dziadek Bajkał z pewnością pozwoli mi pojechać na święto z fokami” – pomyślała. Ale, jak się okazuje, Gwiazdeczka nie znała do końca swojego dziadka, zapomniała, jak trudno było jego córce – Angarze, kiedy zdecydowała się uciec z Bajkału do swojego narzeczonego Jeniseju. Dziadek nie puścił foki na święto, był nawet zły. Gniewnie rozbrzmiewał falami. Rozpętał okrutną burzę, nawet góry płakały, niebo poczerniało ze strachu. Tylko wiatr wył, a morze-bohater rozwścieczyło się. Wezwał Bajkał do pomocy Sarmę, najsilniejszy z wiatrów-olbrzymów Bajkału. Dziadek sam się jej boi i nie może się jej oprzeć, jest gotowy spełnić każdy jej kaprys. Zawarli układ, aby połączyć siły i razem zapobiec noworocznej podróży Gwiazdeczki.

Сказка «Новая легенда Байкала»

Mała foka tymczasem zwróciła się z prośbą o pomoc do mądrego jesiotra bajkalskiego, największej ryby jeziora.
– Jak dostać się na północ do Morza Karskiego?
– To bardzo daleko – odpowiedział mędrzec. – Córka Bajkału – Angara, pomoże ci. Zaprowadzi cię do Jeniseju. A on już pomoże ci dostać się do Morza Karskiego na północy.
Gwiazdeczka popłynęła do Angary.
– Droga Angaro, pomóż mi dostać się do Jeniseju.
– Pomogę ci, malutka. Ale w zamian za to musisz znaleźć moje ulubione korale na dnie Bajkału, które upuściłam, uciekając do mojego ukochanego Jeniseju, on rozpozna korale i pomoże ci.
– Postaram się. Mam koleżanki – gołomianki. Są rzadko spotykane i żyją tylko w naszym jeziorze. Są zwinne, sprawne, składają się z tłuszczu. Pływają wszędzie, a w nurcie wody ciężko je zobaczyć.

Gołomianki szybko znalazły korale Angary i przekazały je małej foce. Ale sprytny bajkalski Omul został przydzielony przez Sarmę do śledzenia Gwiazdeczki. Sarma bardzo zdenerwowała się nakazała zawyć zamieci. W jednej chwili zniknęły góry, wioski, barkasy, płonące latarnie wzdłuż brzegów świętego Bajkału. Śnieg wzbił się do góry i unosił się w powietrzu, wszystko połączyło się w dzikim śnieżnym tańcu. Sarma rozwścieczyła się, ale zaraz i ucichła. Zamieć zakończyła się tak, jak się zaczęła – nagle. Gwiazdeczka wypełzła na brzeg: “Jak mam dostać się na północ? Jeśli będę płynąć, to nie zdążę” – pomyślała. I, kiedy tak rozmyślała, usłyszała wołanie o pomoc przy wiatrołomie. Mała foka spodziewała się zobaczyć za powaloną na brzeg jodłą pięknego gronostaja, ale tam, w gałęziach zaplątała się grzywą ogromny biały koń. Rżał, prosząc o pomoc. “Jesteś taki piękny, pomogę ci!”- szepnęła gwiazdka. Uwolniony koń podziękował swemu wybawcy i wykrzesawszy kopytami dźwięczne lodowe iskry, podskoczył prosto do nieba. Ogon pięknego zwierzęcia został zniszczony przez śnieżycę. “Och, droga foczko, dziękuję za twoją czułość! Od teraz jestem twoim wiernym towarzyszem. Gdziekolwiek jestem, na twoje wezwanie przyjdę z pomocą! Nazywam się Wicher.

Сказка «Новая легенда Байкала»

– Potrzebuję twojej pomocy. Możesz mnie zabrać na północ? To tak daleko.
– Tak! Wszakże jestem magiczny i pochodzę z północy! A poza tym uwielbiam podróże!

Całą rozmowę usłyszał Omul i natychmiast doniósł o wszystkim Sarmie.

– Nie ma mowy! Wszystkich przeszyję zimnem, przywołam zamieć!

Сказка «Новая легенда Байкала»

Tymczasem Wicher i Gwiazdka ruszyły na spotkanie do Angary. Sarma nakazała białogłowemu Orłu powstrzymać ich. I już prawie ich dogonił, wszak nie ma nikogo szybszego w Podlemorzu, bardziej złego i mądrzejszego od niego. Tymczasem przyjaciele przelatywali już nad Angarą. Ojciec Bajkał zakazał również córce pomagać przyjaciołom. Ale nie przestraszyła się Angara zemsty olbrzyma. W zamian za to, że Gwiazdka znalazła jej korale, rzeka dała im magiczną poduszkę. Jeśli podarło poduszkę, zaczynał wydostawać się z niej śnieg. Bajkał zdenerwował się na Angarę i kazał zakuć upartą córkę w ciężki lód aż do wiosny.

Mała foka podarła prezent Angary i na ziemię zaczął spadać śnieg. Spadał nie tylko od góry do dołu, także od dołu do góry, od lewej do prawej i od prawej do lewej. Wszystko stało się białe. Orzeł nie mógł dalej ścigać foki, jego skrzydła pokryły się lodem, więc zawrócił z powrotem do Bajkału. A Wicher i Gwiazdka mknęli do upragnionego celu.

W międzyczasie Władca Wód uśpił bajkami potężny Jenisej. Olbrzym zasnął, ani się go nie dowołaszm ani nie dokrzyczysz. Cicha tafla olbrzyma … tylko ciche fale miarowo szeleszczą o kamyki. Przyjaciele zeszli do samej wody. Płakała z rozpaczy Gwiazdka. Nawet Wicher był przygnębiony. Nagle z lasu rozległ się dźwięk dzwonków. Koń radośnie zarżał, rozpoznał trójkonny zaprzęg Dziadka Mroza.
– Witaj, Dziadku Mrozie! Miło cię widzieć. Pomóż nam, proszę, obudzić Jenisej, inaczej Gwizdka może spóźnić się na spotkanie fok.
– Oczywiście, że pomogę, ale to jest kłopot! Sam potrzebuję pomocy. Coś się spóźnia moja Śnieżynka. A bez niej wszystkie zabawki dla dzieci pomieszają się. Soni – samolot, Wani – lalka…z niczym nie dam sobie rady!
Przyjaciele razem wzięli się do pracy. Na każdej zabawce powieszono bajeczne światełko z imieniem dziecka i życzeniami. W podzięce Dziadek Mróz odkrył tajemnicę Władcy Wód: tylko korale pięknej ukochanej Angary mogą obudzić Jenisej. Gwiazdeczka założyła korale na szyję i zanurkowała pod wodę. Zadzwoniły, zaświeciły i zabłysły pod zimowym słońcem. Jenisej wyprostował potężne ramiona, uwolnił się od sennych zaklęć, zagrzmiał falami. Zapłakał, zobaczywszy dawnych przyjaciół. Z radością pokazał drogę do Morza Karskiego. Dziadek Mróz nie chciał rozstać się z Gwiazdką i Wichrem, postanowił udać się na światowy zlot fok, złożyć życzenia z okazji Nowego Roku wszystkim osobiście. A podróż razem jest zawsze przyjemniejsza!

Сказка «Новая легенда Байкала»

W międzyczasie wszystkie foki zebrały się na zlot. Kogóż tam nie było: foki grenlandzkie, prążkowane i nakrapiane, nerpy kaspijskie, zając morski i foka białobrzucha. Wszystko było gotowe na obchody Nowego Roku. Rozbłysła zorza polarna. Mieniąc się różnymi kolorami, na nocnym niebie świeciły się błyszczące łuki. Czasami pojawiały się długie, migoczące smugi, a potem na Ziemię z kosmosu spadała jakby olbrzymia kaskada światła.

Nagle, utkany z wirującego śniegu, przed wszystkimi zgromadzonymi pojawił się biały koń. Jego ogon i grzywa składały się z tysięcy maleńkich płatków śniegu. Wszyscy goście patrzyli jak zaczarowani na spadające z nieba gwiazdy, Wichra i Dziadka Mroza. I oto wtedy zaczęło się święta, prawdziwa zabawa noworoczna! W końcu nie ma nic lepszego niż świętowanie w gronie krewnych i przyjaciół! Na pamiątkę Dziadek Mróz podarował wszystkim noworoczne zdjęcia i smaczne ryby. A mała foka, wracając do domu, długie bajkalne noce opowiadała mieszkańcom jeziora o swojej noworocznej przygodzie, wspaniałych przyjaciołach i urodzie naszej niebieskiej planety. Nawet gniew groźnego Bajkału ustąpił miejsca dobroci i słuchał on opowieści Gwiazdeczki. Może pewnego dnia staną się nowymi legendami siwego Bajkału.

Сказка «Новая легенда Байкала»

Автор сказки и иллюстраций: Артеменко Софья, ученица 10 класса МБОУ “Гимназия №1” г. Усолье-Сибирское, Иркутская обл.

Ewelina Biernaś, studentka II roku Filologii Rosyjskiej Uniwersytetu Gdańskiego, studia pierwszego stopnia